Poznałam nowych ludzi (Asia, Alicja, Miszelka macham do Was:), powarsztatowałam się, porobiłam prace dodatkowe, odetchnęłam, pośmiałam się, lubię takie darcie pierza.
Co prawda spakowanie się na ten wyjazd okazało się sporym wyzwaniem, ale udało się pożyczyć wielką walizkę i wszystko do niej wpakować.
W piątek byłam na warsztatach u Guriany gdzie robiłam woskowany album, super było :)
(zdjęcia z fejsbuka 16 DWC)
a mój album wyszedł taki o:
A w sobotę byłam na warsztatach biżuteryjnych z żywicą epoksydową. Ładne rzeczy wychodzą, ale robota mnie znudziła, bo polega głównie na czekaniu ;)
A to my :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz