sobota, 30 kwietnia 2016

Kartka na rozruszanie

Bo jakoś zanikam i nic nie robię i nic mi się nie chce i to pewnie dlatego, że całe biurko mam zawalone stemplami, które próbuję posegregować i ułożyć od miesiąca.
Więc znalazłam dziś wyzwania kartkowe, żeby jakoś się zainspirować i ruszyć z miejsca. I tak powstała karteczka.



Miała pasować na wyzwanie IKropki, bo jest zielona i ma wstążeczkę i kwiatek, ale niestety nie doczytałam zasad ;> ale za to dzięki użyciu harmonijek pasuje do wyzwania Kartkowego ABC. No i trochę mnie rozruszała :)

niedziela, 3 kwietnia 2016

Feminka marcowa

Trzecia feminka na trzeci miesiąc miała być trochę wiosenna, ale w trakcie działań wszystko się skomplikowało i za wiele wiosny nie widać ;)
Maria Konopnicka w trakcie Rozmowy po Zaproszeniu na Herbatę z malinami UHK.



Maria Konopnicka de domo Wasiłowska, urodziła się w Suwałkach 23.05.1842, a zmarła 8.10.1910 we Lwowie. Poetka, nowelistka, publicystka. Powszechnie znana zarówno przez Naszą Szkapę, jak i dzięki Rocie, że o Krasnoludkach i sierotce Marysi nie wspomnę. Bardzo lubię Rotę i zawsze bardzo mi żal, że na demonstracjach na które ja chadzam, to się Roty nie śpiewa ;) A Konopnicka swoim życiem (rozwódka z młodszymi kochankami, a w końcu żyjąca dwadzieścia lat w związku homoseksualnym) i publicystyką walczyła o prawa kobiet i protestowała przeciw niesprawiedliwości społecznej.

A poniżej wierszyk, który bardzo lubię.

A jak poszedł Król... 

A jak poszedł król na wojnę,
Grały jemu surmy zbrojne,
Grały jemu surmy złote
Na zwycięstwo, na ochotę...

 A jak poszedł Stach na boje,
Zaszumiały jasne zdroje,
Zaszumiało kłosów pole
Na tęsknotę, na niedolę...

A na wojnie świszczą kule,
Lud się wali jako snopy,
A najdzielniej biją króle,
A najgęściej giną chłopy.

Szumią orły chorągwiane,
Skrzypi kędyś krzyż wioskowy...
Stach śmiertelną dostał ranę,
Król na zamek wraca zdrowy...

A jak wjeżdżał w jasne wrota,
Wyszła przeciw zorza złota
I zagrały wszystkie dzwony
Na słoneczne świata strony.

A jak chłopu dół kopali,
Zaszumiały drzewa w dali.
Dzwoniły mu przez dąbrowę
Te dzwoneczki, te liliowe...