poniedziałek, 12 marca 2018

Wiosenne kartki

Kolejna sobota kartkująca w ScrapElektrowni. Tym razem nie miałam za dużo czasu, ale i tak udało mi się parę kartek sklecić. Szuflada jest już pełna, czas rozdawać.

Kartka, w kształcie jajka. Taka bardziej telewizyjna ;-) w rolach głównych washi z tchibo.



Kartka z ptaszkiem. Miała być kartką z samą klatką, bo z ptaszków posiadam sowę i walniętą mewę, ale jakiś gołąb się znalazł i teraz robi za słowika lub skowronka a może za kanarka, to wyboru.



Kartka-tag, otwierana! Z "odwrotnym" królikiem, którego sobie zachomikowałam po jakiejś produkcji wielkanocnej, chyba ze dwa lata czekał na swój dzień, aż się doczekał.



Kartka warstwowa. Z warstwami to mi coś nie poszło, to znaczy są, ale jakieś takieś... ale to co mi wszyło z kwiatka z napisem tak mi się podoba, że kij tam warstwy. W roli głównej ścinek, który pozostał po wycięciu gałązki do kartki z ptaszkiem ;-) On tam błyska w środku, bo jest polany glossy.



Kartka clean&simple. W roli głównej wycinanka ze stempla. Robota nie była ani clean ani simple, wydaje mi się, że kartkę robiłam dłużej niż wszystkie pozostałe ;) Pomysł przyszedł od razu, ale potem było stemplowanie po parę razy, wycinanie, docinanie, poprawianie, malowanie, warstwowanie, naklejanie... ale efekt mi się podoba!


niedziela, 11 marca 2018

Wróżka

Kupiłam sobie Wróżkę, żeby mieć materiał do cięcia. Liczyłam na wiele mówiące i "głębokie" teksty... ło rany, jaka to jest głupia gazeta (Iluminati w kosmosie i takie tam...) Z tekstami tak sobie, mówiąc szczerze, ale parę interesujących obrazków znalazłam. Z jednego z artykułów powstały aż dwa kolaże.



I na wyzwanie SrapElektrowni "Świat"




A ponieważ okazało się, że nie mam zupełnie fioletowo-różowych pisaków, no nie wiem jak to się stało ;-) to musiałam, czem prędzej nadrobić.


piątek, 9 lutego 2018

Żurnalowanie

Przy stoliku we Wrocławiu na chybcika powstały dwa wpisy żurnalowe na tłach z warsztatów GelliArt. No bo co się miały kartki marnować.



czwartek, 8 lutego 2018

Kobiece mixed-media z Anai

Drugie warsztaty, na których byłam, to kobiece mixed-media z Anai - obce kolory, mnóstwo dodatków i sporo różnych mediów. Fajnie było choć praca trudna i dodatków, z tych przygotowanych przez Anai, i tak mi mnóstwo zostało ;)

Tu jeszcze wyglądało spokojnie :)



A tu już nie...


środa, 7 lutego 2018

Warsztaty z GelliArt

Zachęcona przez Tores pojechałam na 15. Dolnośląskie Warsztaty Craftowe do Wrocławia. I był to bardzo dobry pomysł. Było przesympatycznie, zarówno na warsztatach, jak i - przede wszystkim - przy stoliku vipowskim. I teraz wiem, że miarę możliwości będę wracać.

Na DWC byłam między innymi na warsztatach z techniki GelliArt u Kasi Wyszogrodzkiej. Bardzo fajna zabawa :) Powstało mnóstwo potencjalnych teł do art żurnali i innych prac. No i chyba kupię sobie taką płytkę ;)







wtorek, 6 lutego 2018

Jaka jestem

Kolażowe wyzwanie na ScrapElektrowni pt. "Jaka jestem". Kolaże, to coś co bardzo mi się podoba, ale w czym zdecydowanie nie czuję się dobrze. Niemniej próbuję i zamierzam próbować dalej.
Opowieść o oshin została stworzona z Przekroju i bardzo starych (znalazłam trzy gazety z 2006 r.!) numerów Vivy i Elle. Zdecydowanie brakuje mi Wróżek i poradników psychologicznych, chyba sobie zakupię ;)


CALineczki

Znowu próbuję zmierzyć się z kalendarzem calineczkowym (wyzwanie na ScrapElektrowni!). Podeszłam systemowo ;) nacięłam sobie kwadracików i albo rysuję codziennie albo zapisuję w bujo co powinno być w kolejnej calineczce, żeby mi potem nie umknęło.
Powinnam też zapisywać o co mi chodziło z konkretną calineczką, bo jak się okazuje zapominam już po tygodniu ;-)

Styczeń gotowy, luty robi się.


sobota, 20 stycznia 2018

Podróżownik lizboński

Do tej pory Podróżowniki powstawały na wyprawy wakacyjne, ale tym razem dorobiłam też mały albumik po wizycie w Lizbonie. Nie umieszczałam w nim zdjęć, bo te trafiły do PL, za to całą resztę zbieranych papierków.









piątek, 5 stycznia 2018

Coś magicznego

Coś magicznego to tytuł na ostatni grudniowy wpis w Art Żurnalu UHK.

Najpierw był cytat "W moim magicznym domu", potem pomysł na okna i drzwi, potem na sekwencję okien, no ale co w tych oknach? Serduszko? Klucz? Nudno. No i tak grzebiąc po dobrach wszelakich przypomniałam sobie, że została mi po warsztatach piankowa żarówka. Trochę się jej bałam, bo niepomalowana była dość obrzydliwa, ale trochę farby tu i tam i voila :)
A dodatkowo ta żarówka znakomicie pasuje do słowa wybranego na 2018 - ŚWIATŁO (choćby i sztuczne;)









wtorek, 2 stycznia 2018

poniedziałek, 1 stycznia 2018

Grudniowy dziennik 2017

Jak co roku od lat paru w grudniu powstawał grudniownik (albo grudziennik, co jest dużo ładniejszą nazwą). Koncepcje się zmieniały, bo najpierw miał być segregator w okładce po książce, a potem okazało się, że nijak nie zmieści tylu kart ile potrzeba w związku z czym postanowiłam przewiązać taśmą, ale ostatecznie użyłam kółek, tymczasowo za małych bo wielkie kółko mam tylko jedno. Tak to jest jak się wizja z praktyką nie spotka ;-)

Inspiracją był Grudniownik znaleziony kiedyś na pintereście -> http://liliema-scrap.blogspot.com/2012/01/december-daily-2011.html

A wyszło tak: