środa, 7 lutego 2018

Warsztaty z GelliArt

Zachęcona przez Tores pojechałam na 15. Dolnośląskie Warsztaty Craftowe do Wrocławia. I był to bardzo dobry pomysł. Było przesympatycznie, zarówno na warsztatach, jak i - przede wszystkim - przy stoliku vipowskim. I teraz wiem, że miarę możliwości będę wracać.

Na DWC byłam między innymi na warsztatach z techniki GelliArt u Kasi Wyszogrodzkiej. Bardzo fajna zabawa :) Powstało mnóstwo potencjalnych teł do art żurnali i innych prac. No i chyba kupię sobie taką płytkę ;)







wtorek, 6 lutego 2018

Jaka jestem

Kolażowe wyzwanie na ScrapElektrowni pt. "Jaka jestem". Kolaże, to coś co bardzo mi się podoba, ale w czym zdecydowanie nie czuję się dobrze. Niemniej próbuję i zamierzam próbować dalej.
Opowieść o oshin została stworzona z Przekroju i bardzo starych (znalazłam trzy gazety z 2006 r.!) numerów Vivy i Elle. Zdecydowanie brakuje mi Wróżek i poradników psychologicznych, chyba sobie zakupię ;)


CALineczki

Znowu próbuję zmierzyć się z kalendarzem calineczkowym (wyzwanie na ScrapElektrowni!). Podeszłam systemowo ;) nacięłam sobie kwadracików i albo rysuję codziennie albo zapisuję w bujo co powinno być w kolejnej calineczce, żeby mi potem nie umknęło.
Powinnam też zapisywać o co mi chodziło z konkretną calineczką, bo jak się okazuje zapominam już po tygodniu ;-)

Styczeń gotowy, luty robi się.


sobota, 20 stycznia 2018

Podróżownik lizboński

Do tej pory Podróżowniki powstawały na wyprawy wakacyjne, ale tym razem dorobiłam też mały albumik po wizycie w Lizbonie. Nie umieszczałam w nim zdjęć, bo te trafiły do PL, za to całą resztę zbieranych papierków.









piątek, 5 stycznia 2018

Coś magicznego

Coś magicznego to tytuł na ostatni grudniowy wpis w Art Żurnalu UHK.

Najpierw był cytat "W moim magicznym domu", potem pomysł na okna i drzwi, potem na sekwencję okien, no ale co w tych oknach? Serduszko? Klucz? Nudno. No i tak grzebiąc po dobrach wszelakich przypomniałam sobie, że została mi po warsztatach piankowa żarówka. Trochę się jej bałam, bo niepomalowana była dość obrzydliwa, ale trochę farby tu i tam i voila :)
A dodatkowo ta żarówka znakomicie pasuje do słowa wybranego na 2018 - ŚWIATŁO (choćby i sztuczne;)









wtorek, 2 stycznia 2018

poniedziałek, 1 stycznia 2018

Grudniowy dziennik 2017

Jak co roku od lat paru w grudniu powstawał grudniownik (albo grudziennik, co jest dużo ładniejszą nazwą). Koncepcje się zmieniały, bo najpierw miał być segregator w okładce po książce, a potem okazało się, że nijak nie zmieści tylu kart ile potrzeba w związku z czym postanowiłam przewiązać taśmą, ale ostatecznie użyłam kółek, tymczasowo za małych bo wielkie kółko mam tylko jedno. Tak to jest jak się wizja z praktyką nie spotka ;-)

Inspiracją był Grudniownik znaleziony kiedyś na pintereście -> http://liliema-scrap.blogspot.com/2012/01/december-daily-2011.html

A wyszło tak: