Przy stoliku we Wrocławiu na chybcika powstały dwa wpisy żurnalowe na tłach z warsztatów GelliArt. No bo co się miały kartki marnować.
piątek, 9 lutego 2018
czwartek, 8 lutego 2018
Kobiece mixed-media z Anai
Drugie warsztaty, na których byłam, to kobiece mixed-media z Anai - obce kolory, mnóstwo dodatków i sporo różnych mediów. Fajnie było choć praca trudna i dodatków, z tych przygotowanych przez Anai, i tak mi mnóstwo zostało ;)
Tu jeszcze wyglądało spokojnie :)
Tu jeszcze wyglądało spokojnie :)
A tu już nie...
środa, 7 lutego 2018
Warsztaty z GelliArt
Zachęcona przez Tores pojechałam na 15. Dolnośląskie Warsztaty Craftowe do Wrocławia. I był to bardzo dobry pomysł. Było przesympatycznie, zarówno na warsztatach, jak i - przede wszystkim - przy stoliku vipowskim. I teraz wiem, że miarę możliwości będę wracać.
Na DWC byłam między innymi na warsztatach z techniki GelliArt u Kasi Wyszogrodzkiej. Bardzo fajna zabawa :) Powstało mnóstwo potencjalnych teł do art żurnali i innych prac. No i chyba kupię sobie taką płytkę ;)
Na DWC byłam między innymi na warsztatach z techniki GelliArt u Kasi Wyszogrodzkiej. Bardzo fajna zabawa :) Powstało mnóstwo potencjalnych teł do art żurnali i innych prac. No i chyba kupię sobie taką płytkę ;)
wtorek, 6 lutego 2018
Jaka jestem
Kolażowe wyzwanie na ScrapElektrowni pt. "Jaka jestem". Kolaże, to coś co bardzo mi się podoba, ale w czym zdecydowanie nie czuję się dobrze. Niemniej próbuję i zamierzam próbować dalej.
Opowieść o oshin została stworzona z Przekroju i bardzo starych (znalazłam trzy gazety z 2006 r.!) numerów Vivy i Elle. Zdecydowanie brakuje mi Wróżek i poradników psychologicznych, chyba sobie zakupię ;)
Opowieść o oshin została stworzona z Przekroju i bardzo starych (znalazłam trzy gazety z 2006 r.!) numerów Vivy i Elle. Zdecydowanie brakuje mi Wróżek i poradników psychologicznych, chyba sobie zakupię ;)
CALineczki
Znowu próbuję zmierzyć się z kalendarzem calineczkowym (wyzwanie na ScrapElektrowni!). Podeszłam systemowo ;) nacięłam sobie kwadracików i albo rysuję codziennie albo zapisuję w bujo co powinno być w kolejnej calineczce, żeby mi potem nie umknęło.
Powinnam też zapisywać o co mi chodziło z konkretną calineczką, bo jak się okazuje zapominam już po tygodniu ;-)
Styczeń gotowy, luty robi się.
Powinnam też zapisywać o co mi chodziło z konkretną calineczką, bo jak się okazuje zapominam już po tygodniu ;-)
Styczeń gotowy, luty robi się.
Subskrybuj:
Posty (Atom)