Pierwsza kartka w art żurnalu Kawy i Nożyczek miała być o imieniu/nicku i miało być liternictwo użyte jakieś. To, co widać poniżej to trzecia wersja. Pierwsza miała świetne tło, ale jakoś dalej nie szło ;) A druga była taka jak trzecia, tylko że brzydka ;P bo okazało się, że niektóre pisaki rozmazują się pod gel medium jak złoto.
Oto oshin
bo oshin, to oshin. Po prostu. Wiadomo, mała japońska dziewczynka, której nie dawali ryżu i kazali harować od świtu do nocy oraz prali nahajem po białych plecach (nie mówię o tym tylko o tym, bom niemłoda). Pod oshiną zaś resztki wyciągnięte ze studni przodków, a że studnia pusta, to pajęczyny. Zresztą mówią, że tam gdzie mieszkają pająki tam jest szczęśliwy dom bez grzybów (u nas ich mieszka mrowie a mrowie).*
*sponsorzy: Joanna Chmielewska, Małgorzata Musierowicz, Zielarz, IRC i Hiroyuki Eguchi
bardzo dobry wpis, tło świetne! a dzięki Twojemu nickowi i postowi przypomniałam sobie tamten piękny film!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiekny wpis!
OdpowiedzUsuńświetny!
OdpowiedzUsuńPiękny wpis,a te pajęczyny---malinka
OdpowiedzUsuńAbsolutnie fantastyczny :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe tło, te literki nie po całości, tylko kawałkami. I super rozmieszczony tekst na pajęczynach :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis. Czekam na więcej, bo wiem, że będą wszystkie takie piękne.
OdpowiedzUsuńo kurde, interaktywny wpis! super pomysł!
OdpowiedzUsuńświetnie to rozpracowałaś! a łezka się w oku zakręciła na wspomnienie... widać tak samo niemłoda:-)
OdpowiedzUsuńwspaniały wpis
OdpowiedzUsuń