Pierwsza przymiarka do Project Life. Trudne to, bo i całkiem inne niż tworzenie LO czy albumu. Ale łatwiejsze nie "smasho-pamiętniki" i robiło się przyjemniej.
No, zobaczymy, na próbę kupiłam parę koszulek, wychodząc z założenia, że segregator jakby co przyda się na LOsy.
Zastanawiam się jakie będą kolejne tygodnie, bo ten był dość treściwy. Wielkanoc mogę upchnąć jeszcze w obecnie trwającym. Ale potem... ;) Rozważam zrobienie też 13 wcześniejszych kart z 2015 r., ale to chyba dopiero jak poczuję, że mnie wciągnęło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz