wtorek, 24 czerwca 2014

Znienacka

obkleiłam pudełeczko po dropsach i tak się nam spodobało (mnie robota, a dzieciom pudełeczko), że obkleiłam jeszcze dwa :)
Co prawda nie nadają się już do tego, do czego ich zwykle używam, czyli do trzymania małych wycinanek, koralików, itp. (bo zniszczą się czem prędzej), ale za to wyglądają uroczo.







Pudełek ciąg dalszy

Nieśmiało tnę Naval Treaty od UHK. Na razie tylko paski, bo papierów mi żal :)

Dwa pudełka po winach, wykorzystane jako rynienki do ustawienia pojemników z ołówkami, pędzlami, pisakami itp., które ciągle się przewracały. Docelowo jedna będzie wisiała nad drugą. Potem.




I puszka, przerobiona z puszki po kawie. Miała być początkowo dla dziecka Młodszego, ale za ładna wyszła ;> Nie oddam.



niedziela, 22 czerwca 2014

sobota, 14 czerwca 2014

Paryż x 3

Pierwsza wyprawa do Paryża była w kwietniu 2007 r. (http://oshin.jogger.pl/2007/04/23/widokowki-z-paryza/), druga w kwietniu 2011 r. (http://oshin.jogger.pl/2011/05/01/i-love-paris-in-the-springtime/), a trzecia w maju 2014 r. I zdjęcia z tej trzeciej zainspirowały mnie do zrobienia albumu z wszystkich trzech wypraw (albo to była nuda po prostu).

Album na papierach "Mała czarna" ze studia75 (okazało się zresztą, że wcale nie chodzi o kawę, tylko o sukienkę o_O) i kolekcji "Documented" Simple Stories.












Maj się maił

i na szczęście skończył się


piątek, 13 czerwca 2014

Zabawa w doodlanie

Do tej pory rysowałam w notesach i kalendarzach, zwłaszcza na spotkaniach. Doodlałam albo bawiłam się literami, bo nagie kobiety a la Klimt jakoś za bardzo interesowały współuczestniczących. A teraz dzięki Tores postanowiłam dodać im barw.
Ponieważ akwarelek nie znalazłam, bo dzieci gdzieś je zadołowały, to użyłam distresów. I czarnego cienkopisu. A potem zaczęłam kombinować dalej i w ruch poszły perełki i metaliczne pisaki ;)


Pozazdrościłam

dziewczynom z DT UHK i też postanowiłam robić podsumowania miesiąca. Jak do tej pory nie linkowałam pod ich postami, bo przy takim niedoczasie (w maju nadrabiam pół roku;) to nie miałam szans. Ale może maj mi się uda...

styczeń na adrenalinie:
 [ciężko było wyprostować wygięty od nadmiaru papierów i gesso zeszyt, więc się poddałam]

 

luty niebieski, a przynajmniej jego połowa (tylko, że obracać w instagramie nie umiem;)


marzec, trudny

kwiecień, jakiś jesienny


Znalazłam motylkowe kartki